Aktualności

11-02-2022

Najciekawsze przeprawy dla pieszych i rowerzystów

Most pieszo-rowerowy to pierwszy krok do zmiany układu urbanistycznego Warszawy. Tego rodzaju budowla łączy dzielnice, które tylko pozornie są od siebie oddalone, bo dzieli je rzeka. Stolica Polski niebawem znajdzie się wśród metropolii mogących pochwalić się obiektem, który rozwiązuje ten problem. Skalą przeprawy prześcignie Londyn, a jej śladem właśnie zaczęła iść Praga.

Nie tylko warszawska Praga doczeka się pieszo-rowerowej przeprawy. Także ta czeska, i to w podobnym jak my terminie, będzie mogła pochwalić się tego typu obiektem. Kilka dni temu w stolicy Czech rozpoczęła się budowa kładki przez Wełtawę, która połączy dzielnice Karlín i Holešovice oraz wyspę Štvanice. Konstrukcja będzie mniejsza od naszej: długość mostu wyniesie 299 m, a jej szerokość – ok. 5 m.

Czesi odbudowują połączenie dla pieszych i rowerzystów nad rzeką. W Pradze już istniał dla nich most, który pozwalał przedostać się z dzielnicy Troja na Cesarską Wyspę. Zawalił się jednak pod koniec 2017 r., po 33 latach użytkowania. Mieszkańcy otrzymają pozbawiony barier architektonicznych dostęp do wyspy, na której powstanie nowy park.

W Warszawie most, którego budowa właśnie ruszyła, połączy dwie części miasta, które dziś są od siebie oddzielone. Z Pragi do centrum można przejechać samochodem, można metrem, ale już dobrego połączenia pieszo albo rowerem nie ma. Choć na Stare Miasto jest ze Starej Pragi mniej więcej tak samo blisko jak z centrum Warszawy, czy okolic początku Traktu Królewskiego, to nikt dziś nie traktuje tych miejsc jako jednolitej tkanki miejskiej.

Centrum biznesowe Warszawy przesuwa się na zachód, w kierunku Woli. Równoważąc tę tendencję władze miasta już od wielu lat inwestują w rozwój okolicy w kierunku wschodnim. Skutecznie. Bulwary Wiślane to przykład tego, jak można odbudować potencjał miejsca, w którym obsypujące się betonowe schody walczyły o przestrzeń z szuwarami. Dziś tętnią życiem. Dzięki powstającemu mostowi ten proces nie zatrzyma się na Wiśle.

Most, którego budowa potrwa dwa lata, to po prostu brakujący fragment ulicy „KarowaWisłaOkrzei”, która od Starego Miasta, przez okolice kampusu uniwersyteckiego i BUW-u prowadzi w sam środek najbardziej gęstej zabudowy Pragi. Nie ma jednak środkowego odcinka. Jego budowa wymusi dalsze zmiany, przede wszystkim po praskiej stronie – na ul. Okrzei, która mija Jagiellońską, Targową i wpada w Ząbkowską. Plan obecnego ratusza pod kierownictwem prezydenta Rafała Trzaskowskiego to właśnie kontynuowanie zmian w ramach Nowego Centrum Warszawy, w kierunku Pragi. Do tej dzielnicy „dojechało” metro, przed momentem remont przeszły główne ulice dzielnicy, czyli Wybrzeże Szczecińskie, do którego dołączona będzie trasa mostu i Wybrzeże Helskie, odnawiane są praskie kamienice. Most wpasowuje się w szerszy schemat.

To właśnie klucz takich inwestycji. Mosty pieszo-rowerowe są dla dużych metropolii potrzebnymi elementami infrastruktury, bo spajają ważne, zarówno komunikacyjnie, jak i turystycznie, części miasta.

Przecinające się łuki, wygięcie i szczyt tamy 

Przeprawa, która połączy Bulwary Wiślane z Pragą na wysokości ulic Karowej na lewym brzegu i Okrzei na prawym brzegu, będzie mieć 452 m długości. Szerokość konstrukcji wygiętej na kształt błyskawicy będzie zmienna i w najwęższym punkcie wyniesie 6,9 m, a nad nurtem rzeki rozszerzy się do 16,3 m.

Takie dane oznaczają, że nasz most pod względem architektonicznym od razu wskoczy do czołówki tego typu obiektów na świecie. Jeśli chodzi o długość, wyprzedzi liczący 325 m londyński Millennium Bridge. To bodaj najsłynniejsza pieszo-rowerowa konstrukcja ostatniego ćwierćwiecza. Swój rozgłos zawdzięcza otwarciu na nowe tysiąclecie, ale też falstartowi. Zamknięto ją raptem dwa dni po uruchomieniu, bo niepokój wzbudziły silne drgania przy dużej liczbie użytkowników. W efekcie od razu została przebudowana i od niespełna 20 lat łączy ścisłe centrum z dzielnicą Bankside. Dziś, obok Big Bena czy Muzeum Madame Tussaud, jest jednym z obowiązkowych punktów wizyt turystów, a i londyńczycy nie wyobrażają sobie, by nie skorzystać z niej idąc z The City na południowy brzeg Tamizy.

Warszawski most, jeśli chodzi o długość, prześcignie również Paryż i Lyon. Stolica Francji dumna jest z Passerelle Simone-de-Beauvoir, a trzecia aglomeracja Francji – z Pont Raymond-Barre. Oddana do użytku w 2006 r. paryska przeprawa liczy 304 m długości i pełni ważną funkcję praktyczną – łączy XII i XIII dzielnicę. Jest też ciekawa architektonicznie. Przypomina dwa przecinające się łuki, co sprawia, że jest bardzo fotogeniczna. Równie często na zdjęciach uwieczniany jest obiekt z Lyonu. Rozpięta nad rzeką Rodan konstrukcja jest długa na 260 m, a zawdzięcza to skośnemu przebiegowi. Po zmroku zwraca na siebie uwagę oświetleniem. Oprócz pieszych i rowerzystów korzystają z niej również tramwaje.

Najdłuższym najbardziej znanym mostem tylko dla pieszych i rowerzystów jest Nesciobrug. Kusi każdego, kto odwiedza Amsterdam i wsiada na rower. Żeby go pokonać, trzeba przejechać 780 m. I nie w linii prostej, ale częściowo po okręgu. Ze względu na zakrzywienie przejażdżka po nim nie jest monotonna. A dla lokalnych mieszkańców praktyczna, bo przeprawa znacznie skróciła im czas na dotarcie z dzielnicy IJburg do centrum miasta i odwrotnie. Jednocześnie umożliwia swobodny przepływ statkom, bo została zawieszona 10 m nad ziemią.

Poza Europą również nie brakuje mostów dla pieszych i rowerzystów. Nie sposób podać wszystkich, które zasługują na wzmiankę choćby ze względu na usytuowanie. Ale na pewno warto poznać Big Dam Bridge. Znajduje się w amerykańskim stanie Arkansas i łączy miasta Little Rock oraz North Little Rock. Ma 1288 m długości. Jest położony na szczycie tamy Murray Lock and Dam, dzięki czemu przejeżdżającym i spacerującym zapewnia wspaniałe widoki na okolicę.